Czwartek, 28 Marca 2024  Imieniny: Anieli, Sykstusa, Jana

W sobotę pogrzeb księdza proboszcza Pawła Drozdka

8 października, w sobotę, o godzinie 11.00, w kościele pw. św. Józefa w Jędrysku odbędzie się msza pogrzebowa śp. księdza proboszcza Pawła Drozdka, gospodarza parafii w latach 1919-1945. Po nabożeństwie ekshumowane w Magdeburgu doczesne szczątki tego wybitnego dla Kalet duszpasterza spoczną na miejskim cmentarzu, w sąsiedztwie grobów dwóch innych zasłużonych proboszczów- księdza Karola Klose i księdza Pawła Rogowskiego. Paweł Drozdek urodził się 11 stycznia 1878 r. na Górnym Śląsku, w Ujeździe (20 km od Strzelec Opolskich) w rodzinie Antoniego i Marii z d. Henkel. Był absolwentem Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Wrocławskiego. Podczas studiów aktywnie udzielał się w prężnie tam wówczas działającym „Kole Polskim”. 20 czerwca 1903 r. przyjął święcenia kapłańskie, zaś następnie pełnił służbę jako wikariusz m.in. w parafiach: Ujazd, Żory, Wiseensee, Szczecin, Świętochłowice, Rybnik, Dobrodzień, Opole i Mikulczyce. Częste przenosiny pomiędzy parafiami powodowane były naciskami urzędników II Rzeszy Niemieckiej, którzy widzieli w księdzu zagrożenie postrzegając go jako polskiego agitatora. 1 października 1919 r. (na kilkanaście miesięcy przed ostatecznymi przetasowaniami granicznymi przyłączającymi Jędrysek i Kalety do Polski, co nastąpiło oficjalnie w czerwcu 1922 roku), ksiądz Paweł Drozdek został proboszczem parafii św. Józefa w Jędrysku. Szykanowany w początkowym okresie sprawowania tej funkcji przez władze niemieckie, przeżył pobicie przez bojówkarzy i więzienie w Wołczynie (na dzisiejszej Opolszczyźnie). W okresie międzywojennym naraził się też fanatykom polskości na Górnym Śląsku, kiedy to, wbrew zakazowi biskupa katowickiego, nie zaprzestał odprawiać odrębnych nabożeństw w języku niemieckim dla garstki niemieckojęzycznych parafian. 1 września 1939 r. ksiądz proboszcz Paweł Drozdek odprawiał poranne, wielkopiątkowe nabożeństwo, kiedy zza jędryskowskich lasów, od strony Tworoga, zabrzmiały pierwsze armatnie wystrzały. Miał wówczas pocieszyć swoich parafian słowami : „Nie płaczcie i nie lękajcie się, bo Hitler tej wojny nie wygra! Bóg nie dopuści do tego!”. Za to i inne tego typu wystąpienia został szybko aresztowany przez Niemców, jednak zwolniono go w końcu listopada. Ponownie naraził się władzom okupacyjnym, kiedy podczas kazania do wiernych stwierdził, że Adolf Hitler nie jest wodzem, ale zwodzicielem. Tym razem stanął przed sądem we Wrocławiu. Jako drugi zarzut, obok szerzenia defetyzmu, oskarżono go o słuchanie zagranicznych (alianckich) stacji radiowych. Skazany na więzienie odsiadywał wyrok w miejscowości Bautzen (Budziszyn), w międzyczasie stając jeszcze przed sądem doraźnym w Dreźnie z zarzutem podburzania współwięźniów. Życie zakończył 5 stycznia 1945 roku w więzieniu w Magdeburgu i w mieście tym, w obecności sześciu magdeburskich księży, został 11 stycznia pochowany. Z szacunku dla księdza dyrektor więzienia wydał 5 stycznia nakaz zwolnienia skazańca, właśnie po to, aby mógł zostać uroczyście pochowany. Na dekrecie zwolnienia znalazł się dopisek mówiący o byłym więźniu jako apostole prawdy, wiary i odwagi. Życzeniem księdza Pawła Drozdka było spocząć na cmentarzu w Jędrysku, co też zaznaczył w swojej ostatniej woli. Rzeczywistość wojenna uniemożliwiła spełnienie tego zapisu z testamentu, zapobiegliwie pochowano jednak jędryskowskiego proboszcza w dwóch trumnach, co miało ułatwić przyszłą ekshumację. Po latach starań, m.in. dzięki zapobiegliwości obecnego księdza proboszcza Wojciecha Ciosmaka, udało się przejść przez wszystkie procedury ekshumacyjne. Doczesne szczątki księdza Pawła Drozdka opuściły miejsce pochówku w Magdeburgu 12 września. Życzenie zmarłego spełni się w sobotę 8 października, po 71 latach od śmierci kapłana.